Jak się chce psa uderzyć, to i kij się zawsze znajdzie. Albo kamień jakiś, którym można wybić komuś zęby. Na tym polega brak elementarnej przyzwoitości, uczuć wyższych i empatii dla innych. Na tym polega polityka?
Prezydent wywołał kampanijne tornado, ale przeliczył się chyba i z godziny na godziny zniszczenie własnej zagrody sieje coraz większe. LGBT to nie ludzie, to ideologia – twierdzi. Bartowi Staszewskiemu na spotkaniu powiedział, że nie przeprosi za swoje słowa, że korzysta z wolności wypowiedzi. Aż wierzyć się nie chce, że głowa państwa może być po prostu złym człowiekiem.
Prezydent odpowiedział na moje wezwanie do spotkania. Trwało ponad godzinę. Na samym początku sprzątnąłem zastawę ze stołu i położyłem przed prezydentem zdjęcia osób, które popełniły samobójstwa. Leżały na stole przez całe spotkanie z prezydentem.
Powiedziałem prezydentowi o tym, jak wygląda sytuacja osob LGBT w Polsce. Powiedziałem, jak od lat walczymy o równe prawa, o tym jak od 2015, kiedy partia PiS doszła do władzy, odbywa się szczucie na osoby LGBT. Powiedziałem o kamieniach rzucanych na marsze równości, bo prezydent mówił, że ich nie widział. Powiedziałem o dzieciakach wyrzucanych z domów, słowach pogardy, które wypowiada w naszym kierunku prezydent państwach. Powiedziałem, że milczy kiedy na drugi marsz równości w Lublinie dochodzi do próby zamachu bombowego. Prezydent powiedział, że nie słyszał o tym. Tej przemocy nie da się przemilczeć, udać że jej nie było.
Pokazałem mu trzy zdjęcia osób, które z powodu zaszczucia odebrały sobie życia. Pokazałem zdjęcia Dominika, Kacpra i Milo. Takich nastolatków, którzy z powodu homofobii i transfobii popełniają samobójstwa jest więcej. Dominik z Bieżunia i Milo to nie ideologia, to osoby, które nie wytrzymały i popełniły samobójstwo. Tak jak wiele innych młodych ludzi, których nazwisk nigdy nie poznamy. Pan prezydent nie pojawił się na ich grobie, nie zapalił świeczki, nie potępił homofobii i transfobii. Prezydent pozostał niewzruszony. Powiedziałem, że to skandal, że zawetował ustawę pozwalającą na bezpieczna tranzycje, że odbiera w ten sposób godność osobom transpłciowym. Jako gej i jako Polak MAM PRAWO do bycia wysłuchanym, do pokazania dzieciaków, które popełniają samóbojstwa, MAM PRAWO do bycia równym wobec prawa, MAM PRAWO, aby prezydent spojrzał mi w oczy.
Jest wiele osób, które prezydentowi ręki by nie podało. Jest też równie wiele, które chciałyby mu powiedzieć w twarz – homofobia i transfobia zabija. I ja to zrobiłem. Na koniec prezydent powiedział, że nie przeprosi, że korzysta z wolności słowa. Skończyłem spotkanie, zapiąłem guzik marynarki i pożegnałem bez uścisku dłoni. Mam w dupie, co powie TVP, bo oni kłamali, kłamią i będą kłamać.
Nie każdy widocznie zrozumiał powagę sytuacji. Nie każdy zrozumiał, że każde wypowiedziane słowo, zwłaszcza nawiązujące do gazowania ludzi w Obozach Zagłady, to budowanie narracji, której skutki znamy doskonale z II Wojny Światowej, albo z lat 90-tych w byłej Jugosławii. Tam też nieszczęście zaczęło się od słów, które bagatelizowano i nie brano ich na poważnie. Dzisiaj bez trudu można znaleźć choćby setki profili, których autorzy nie kryją swoich poglądów. Powiedzieć można, że to już taki trochę neo-faszyzm w zarodku.
Irytuje mnie, kiedy You Tuber, standuper – Maciej Brudzewski – używa tematu homofobii, żeby zrobić sobie kolejną bekę. Irytuje mnie sprowadzenie tematu homofobii do poziomu żartu z kiełbasy. Irytuje mnie sięganie do tego tematu zważywszy na dzieciaki, które doświadczając homofobii popełniły samobójstwo. Uważam takie zagrania za szkodliwe, nieodpowiedzialne i zwyczajnie głupie. Nie widzę w nich niczego zabawnego, bez względu na to, kogo by te żarty nie miały dotyczyć (a w temacie dotyczą prezydenta). Powiedzieć by można, że dążenie do sławy uświęca środki. Co by pan standuper powiedział w takim wypadku nieżyjącym Kacprowi, Dominikowi i Milo?
Nie ma we mnie cienia homofobii, ani rasizmu. Uważam się przy tym za równego każdemu z osobna. Mam świadomość, że powinienem stawać po stronie słabszych i reagować na chamstwo i bezczelność wobec słabszych. Tak powinien zachowywać się dorosły człowiek. Potencjalne zwycięstwo w wyborach, czy atencja fanów nie usprawiedliwiają bycia świnią. Serio.