Polska to dziwny kraj. Tak dziwny, że – kiedy wszędzie indziej jest tak samo – w naszym kraju jest zupełnie odwrotnie. Może dlatego, że my – Polacy – tak mamy i już. Chociaż – jeśli spojrzeć na muzykę – istnieje duża analogia. Zwłaszcza w zakresie produkcji gniotów wypromowanych później na hit (co najmniej dekady).
Wracając do „asów w rękawie” z poprzedniego odcinka… Kiedy masz już skompletowany materiał, powinieneś dobrze przygotować go do promocji. Zaplanuj więc przed dystrybucją które wersje będą „nośnymi”, stwórz poprawne wersje czasowe do emisji w radio (obecnie od 2’30” do maks. 3’30”), zatroszcz się o metryki utworów (tzw. zaiksy).
Pamiętaj, że dla mediów promocja Artysty jest tak samo pracą, jak dla Ciebie muzykowanie w ogóle. Staraj się więc uprościć życie szefom muzycznym.
Ale czy to już wszystko? Oczywiście, że nie. Bazę promocyjną już masz. W zasadzie mógłbyś na niej poprzestać. W takim przypadku zadaj sobie jednak pytanie, co będziesz czuł w chwili, kiedy okaże się, że „nie ma Ciebie” w radio i TV… Założę się, że w tej chwili nie masz pozytywnych skojarzeń. Mylę się?
Przed dystrybucją promocyjną włącz więc kreatywność! Ludzie oczekują od Ciebie innowacji, elementu zaskoczenia, ale niekoniecznie kolejnego sensacyjnego doniesienia na Pudelku, że nosisz za duże buty 😉
A może by tak dać stacjom radiowym promo spoty (określa się je mianem „station ID”, albo potocznie mianem „liverów”)?. Czy dużo pracy będzie kosztować Ciebie nagranie uniwersalnych pozdrowień dla słuchaczy? A może fajnie było by stworzyć „liverowaną” wersję radiową? Posłuchaj, czy to nie brzmi „inaczej”?
A co w przypadku, kiedy dana stacja uzna, że utwór z wmiksowanym „liverem” jest co najmniej niekoniecznym pomysłem? Odpowiedź jest prosta: dostarcz również czystą wersję (tzw. „clean radio edit”)!
W przypadku grupy Cool Me Nacya miałem przyjemność współpracować z chłopakami przy ich singlu „W taką noc”. Choć z różnych powodów nie udało się wówczas rozpocząć dystrybucji promocyjnej, zasada niezmiennie pozostaje taka sama (stosowałem ją w innych projektach z pozytywnym skutkiem). W przypadku singla „W taką noc” jego zawartość wyglądała następująco:
1. Livered Radio Edit (3:56)
2. Clean Radio Edit (3:56)
3. Ultramix Album Extended (5:15)
4. Original Album Version (4:29)
5. Kilka słów od zespołu (:09)
Warto zauważyć, że w przypadku utworu „W taką noc” wszystkie wersje promocyjne były stworzone w oparciu o oryginalną wersję albumową (a więc nie była to koncepcja absorbująca w jakikolwiek sposób), której wydłużona wersja została przygotowana z myślą o promocji w klubach.
Przykłady można mnożyć w nieskończoność. Ważne jednak, żebyś pamiętał, że jesteś Artystą, a co za tym idzie – ludzie oczekują od Ciebie kreatywności i inwencji twórczej, a nie powielania schematów.
Jeśli masz czas – twórz nowe koncepcje, buduj podstawę promocyjną. Remiksuj i reedytuj zgodnie z ogólnie przyjętymi zasadami. Posłuchaj jak różnorodnie może brzmieć zawartość Twojej paczki promocyjnej (Agata Werner – Nie wiem co w sobie masz):
Od Ciebie i nikogo innego zależy jak bogate materiały promocyjne przekażesz do dystrybucji (oczywiście nie mam na myśli materiałów uzupełniających tj. np. plakatów, pocztówek, koszulek, etc.; chodzi mi wyłącznie o źródłowy materiał muzyczny). Im bogatszą paczkę stworzysz, tym feedback powinien być większy. Pamiętaj również, że ludzie (również branża) cenią sobie wolność wyboru. Tworząc bogaty materiał (różne wersje utworów chociażby), zwiększasz swoje szanse na istnienie. Nie tylko w mediach, bo i przecież w sieci internet oraz na polu klubowym. Bo ludzie lubią być wolni. W przekonaniach i wyborach. Czego też sobie i Tobie szczerze życzę.