≣ Dariusz Staropiętka (IPI: 01244561367)ISWC: T-325.930.797-2
ISRC: PL22P2400016
UPC: 725336688127
©℗ 2024 Dariusz Staropiętka / Ultramix Records
In the office late at night
Caught you in a compromising sight
But darling keep it out of mind
I saw nothing, heard nothing, alrightI saw nothing, heard nothing, that’s the decree
Caught in the moment, just you and me
But now it’s over, turn on the mute
You saw nothing, heard nothing, is that understood?– I didn’t want to see that!
– You little fucking spy! What are you doing here at night?! You’re fired! I don’t want your eyes on me!I saw nothing, heard nothing, that’s the decree
Caught in the moment, just you and me
But now it’s over, turn on the mute
You saw nothing, heard nothing, is that understood?
Opis sceny: Biuro spowite jest mrokiem, jedynie zza uchylonych drzwi biura Moniki wydobywa się przyćmione, ciepłe światło. Alek odbija w czytniku kartę dostępową i wchodzi do biura, niemal na palcach, jakby bał się, że zostanie złapany na gorącym uczynku.
„Gdzie ja go zostawiłem?” – mruczy pod nosem kierując się do swojego biurka. W tej chwili jego uwagę przykuwają stłumione dźwięki – coś pomiędzy cichym śmiechem a tłumionymi westchnieniami – dochodzące z biura Moniki. Alek zastyga w miejscu, nasłuchując.
Dźwięki stają się coraz bardziej wyraźne – śmiech przeplatany cichymi jękami. Alek, coraz bardziej zaniepokojony, rusza w kierunku źródła odgłosów. Przyćmione światło w biurze sprawia jednak, że zatrzymuje się i zaczyna się cofać.
Drzwi otwierają się nagle z hukiem, zaskoczony chłopak rzuca się do swojego biurka, chowając się za nim. Z gabinetu wybiega Monika ubrana jedynie w czarną bieliznę, z lekko potarganymi włosami. Teatralnie, z okrzykiem „Nie! O nie!” – biegnie przez biuro wymachując nad głową różową koszulą trzymaną w dłoni. Momentami śmieje się głośno, jakby sytuacja była dla niej świetną zabawą. Za nią, w znacznie bardziej groteskowym stylu, podąża Pan Nobody – bez koszuli, w bokserkach, z założoną na twarz maską różowej świnki.
„Och, dziku ty!” – mówi Monika obniżonym tonem, rzucając koszulę w kierunku biurka, za którym ukrywa się Alek. Koszula ląduje prosto na jego głowie. Mimo przerażenia, Alek pozostaje w ukryciu, starając się nie zdradzić swojej obecności.
Odwracając się w stronę swojego kochanka, Monika nagle zastyga w bezruchu. Dostrzega Alka, który nieświadomie zdradza się, zdejmującego koszulę z głowy i kładącego ją na biurku. W biurze zapada martwa cisza.
„O kurwa…” – mówi cicho Monica, patrząc na chłopaka z mieszanką zaskoczenia i irytacji. Pan Nobody, równie zdziwiony, stoi jak sparaliżowany, maska różowej świnki wydaje się jeszcze bardziej groteskowa w tej niezręcznej chwili.
Monika szybko odzyskuje rezon. „Co ty tutaj robisz o tej porze?” – pyta, jej ton zmienia się w coraz bardziej agresywny. Alex, zdezorientowany, zaczyna się jąkać: „Ja… ja… zostawiłem portfel… i…”
Nie pozwala mu dokończyć. Monika wpada w furię, unosi dłoń w geście, który ma go uciszyć. „To się w głowie nie mieści! Ty mnie szpiegujesz!” – krzyczy, zbliżając się do chłopaka. Jej głos jest ostry, a spojrzenie mrozi krew w żyłach. „Natychmiast pakuj swoje rzeczy i żebym cię więcej tu nie widziała!”
Alek, blady i zakłopotany, kiwa głową, próbując wydukać jakieś uspokajające słowa, ale Monika odwraca się, zabierając z biurka różową koszulę i rzucając ją Panu Nobody. „Chodźmy” – mówi do niego. „Won!” – krzyczy jeszcze do Alka, po czym oboje z kochankiem znikają w drzwiach gabinetu.
Alek pozostaje sam w przyciemnionym biurze, wciąż siedząc za swoim biurkiem. Jego oddech jest przyspieszony, a oczy szeroko otwarte, jakby próbował zrozumieć, co właśnie się wydarzyło.
Chłopak wychodzi w końcu zza biurka i kieruje się do drzwi. Zanim wychodzi, rzuca jeszcze jedno spojrzenie w kierunku gabinetu Moniki, po czym pospiesznie wychodzi z biura.