Weź to dziewczynko, weź!

Głupich nie sieją, serio. To jest opowieść o tym jak pewien typ z czerwonego seicento przejechał mnie jak żabę, na przejściu dla pieszych.

Traf chciał, że akurat odebrałem garnitur z pralni i po drodze zrobiłem małe zakupy. Obładowany jak osioł stanąłem przed przejściem dla pieszych (czerwone światło). Kiedy zmieniły się światła, wszedłem na pasy. W tej samej chwili zadzwonił telefon. Wolną ręką wyciągnąłem telefon z kieszeni i spojrzałem na wyświetlacz. To był telefon, na który czekałem. Zdążyłem tylko powiedzieć 'halo’, po czym usłyszeć jeszcze 'iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu’. Po chwili leżałem ze cztery metry dalej! Facet z auta nawet nie raczył wysiąść!

Potwornie zdenerwowany pomyślałem najpierw, że się zabiłem. Po chwili podbiegła do mnie jakaś kobieta, pytała czy coś mnie boli, czy się mogę ruszać itp. A ja tylko oglądałem się z każdej strony czy krew mi skądś nie leci. Potworne! Okazało się, że wylądowałem na garniturze, któremu tak czy owak poza niewielkimi zgniotami tu i ówdzie zupełnie nic się nie stało.

Na takie dictum zerwałem się na nogi i… uciekłem stamtąd. Z perspektywy czasu nawet nie potrafię wytłumaczyć dlaczego zwiałem. Mogę tylko napisać, że byłem mocno zdenerwowany. Zszokowany nawet. Przecież nie każdego dnia potrąca człowieka samochód?!

Godzinę temu się obudziłem. Śniło mi się, że siedziałem w aucie ze znajomymi, bo padał deszcz. A tu podchodzi jakaś kobieta i do znajomej mówi:

– Weź to dziewczynko, weź! I rozłóż na swoim łóżku! Koniecznie!
– A co to jest – zapytała Agnieszka z ciekawością w głosie.

Pakunek wyglądał jak stary niebieski koc złożony w kostkę.

– To są NARZĘDZIA CHIRURGICZNE – odparła kobieta.
– A na co mi to? – oburzyła się Aga.
– No nie możesz ze swoim chłopakiem być długo, to przeklęty związek. Weź to dziewczynko, weź!

Sen mi nie pokazał po jakiego groma miały być te narzędzia. Nie wiem, czy Agnieszka miała badać nimi Adama czy jak? Ale jakoś tak się niepewnie czuję. Dobrze, że moje sny NIGDY się nie sprawdzają.

Miłego dnia!