Szanowny Panie Prezydencie,pozwalam sobie pisać do Pana w obliczu wydarzeń, które mają miejsce w ostatnim czasie. Ufam, że mój list będzie kolejną „cegiełką”, która wpłynie na postrzeganie przez Pana problemu z perspektywy przeciętnego obywatela kraju.
Ze zdumieniem obserwuję zamieszanie, jakie wytworzył obóz rządzący wobec instytucji Trybunału Konstytucyjnego. Bezsprzecznie poprzedni Rząd dokonał w tej sprawie naruszenia i poniósł zresztą konsekwencje takiego stanu rzeczy. Konsekwencje w sprawie wyciągnął Trybunał Konstytucyjny, stwierdzając niekonstytucyjność wyboru dwóch z pięciu Sędziów. Skoro tak, to Pańskim zadaniem jest zaprzysiężenie tych, którzy urząd mają objąć w sposób legalny.
Szokują mnie Pańskie wypowiedzi w kontekście wydarzeń związanych z Trybunałem Konstytucyjnym. Jest Pan prawnikiem, zdaje Pan sobie sprawę z faktu, że prawo należy poprawiać, nieustannie dbać o to, by było adekwatne do aktualnej sytuacji gospodarczej i społecznej. Nie mam nic przeciwko temu. Nie wolno tylko przekraczać granic w zakresie stanowienia, gdyż to w prostej linii prowadzi do wykolejenia się systemu prawnego i gospodarczego kraju.
Mimo, że nie oddałem na Pana głosu, szanuję Pana i urząd, który Pan sprawuje. Oczekuję tylko bezwarunkowego przestrzegania prawa, a nie – widocznego niezbicie – bezgranicznego oddania dla poleceń Prezesa partii. Przecież w kampanii prezydenckiej sam chciał Pan rozszerzać kompetencje Trybunału, natomiast dzisiaj stara się Pan te kompetencje za wszelką cenę zmarginalizować. Czy Panu nie jest wstyd, tak zwyczajnie, po ludzku?
Czy Pan naprawdę chce zapisać się w historii kraju jako osoba, która nie ma własnych poglądów i pokornie wykonuje polecenia osób trzecich? Czy chce Pan, aby po upływie Pańskiej kadencji uczono dzieci w szkole, że był Pan najbardziej skompromitowanym Prezydentem w historii Polski? Jakkolwiek prawo jest Pan w stanie zmienić, tak historii Pan przecież zmienić nie zdoła. Czy warto brnąć w te niedorzeczności?
Kiedy kilka lat temu zgłaszałem w imieniu internetowych nadawców radiowych poprawki do nowelizacji Ustawy o Prawie Autorskim i Prawach Pokrewnych wierzyłem bezgranicznie, że każdy głos obywatelski, w dowolnej sprawie, jest ważny. Wówczas nie miało żadnego znaczenia, jaka partia sprawuje władzę w kraju. Dzisiaj – mimo deklaracji Pana i członków Rządu – mam co do tego poważne wątpliwości.
Apeluję o Pański zdrowy rozsądek. Ma Pan przed sobą ogromne wyzwania, które zapewne spełnić będzie niezwykle trudno. Polacy jednak to niegłupi naród i jeśli będzie Pan dla nich prawdziwym przywódcą, starającym się forsować mądre, potrzebne zmiany, obywatele zapewne chętnie w takich zmianach pomogą. Choćby dlatego, by nam wszystkim żyło się dostatniej i bezpiecznie.
Łączę wyrazy szacunku dla sprawowanego przez Pana urzędu.
Z poważaniem,
Dariusz Staropiętka
Obywatel.
/nadano 12.12.2015, godz. 19:15 /